Najnowszy sondaż CBOS jasno wskazuje na sympatię albo niechęć do niektórych narodowości. Pod uwagę wzięto dokładnie 27 narodów i grup etnicznych. Okazuje się, że najmniej lubimy Arabów i Romów, największą sympatią pałamy zaś do Włochów, Słowaków, Węgrów, Czechów i Ukraińców. To właśnie oni mogą liczyć na miłe przyjęcie w Polsce. Nasza gościnność jest widoczna nie tylko w przypadku przyjazdu turystów, ale również osób, które zamierzają znaleźć zatrudnienie na polskim rynku pracy.
Pracodawcy przyznają, że nie mają najmniejszych obaw, by zatrudniać osoby o takiej narodowości. Niechętnie przyjmują zaś do pracy właśnie Arabów, nie ufają także Romom. W przypadku Arabów główną przyczyną są ataki terrorystyczne na całym świecie z ich udziałem. Romowie uznawani są natomiast za krętaczy i złodziei.
Nie da się ukryć, że Polskę wręcz zalewa fala emigrantów z Ukrainy. Cieszy to polskich pracodawców, bo w końcu zmniejszają się niedobory na pracowników w określonych branżach. Należy wziąć pod uwagę, że przecież w ostatnich latach poza granicę naszego kraju wyjechało na stałe kilka milionów specjalistów i wysoce wykwalifikowanych specjalistów.
A jak oceniają pracę cudzoziemców polscy pracodawcy? Jak współpracuje się obywatelom Polski z osobami innej narodowości? Pewne jest, że wykazujemy coraz większą tolerancję. Idealnie widać to na przykładzie właśnie Ukraińców. Przecież jeszcze kilka lat temu nie bardzo chcieliśmy, by przyjeżdżali do Polski w celach zarobkowych. Sądziliśmy, że zabierają pracę naszym rodakom. Dzisiaj wiele się zmieniło, jesteśmy wręcz zadowoleni, że chcą u nas pracować. Stosunki pomiędzy pracodawcą i pracownikiem z Ukrainy są tak samo dobre, jak relacje pomiędzy pracownikami polskimi i ukraińskimi. Cenimy Ukraińców za pracowitość, uczciwość, solidność. Pracują dobrze, są sumienni, lojalni, nie marudzą, nie są roszczeniowi, zależy im na pracy. Co więcej, często wykonują zadania, które niechętnie przyjmują Polacy.
Jak pokazują statystyki, akurat Ukraińcy najczęściej znajdują w Polsce zatrudnienie, na podstawie którego wykonują prace proste. Takie nie wymagają najczęściej żadnego wykształcenia, kwalifikacji czy doświadczenia. Zwykle pracodawca sam organizuje takim pracownikom szkolenie, dzięki czemu ma pewność, że praca zostanie wykonana idealnie tak, jak sam tego żąda. To ogromna zaleta. Nie ma też co ukrywać, że pracownicy z Ukrainy zarabiają nieco mniej niż polski pracownik na tym samym stanowisku.
Warto również podkreślić, że do Polski nie przyjeżdżają jedynie Ukraińcy o słabych kwalifikacjach. Coraz więcej osób zza wschodniej granicy, które ubiegają się o pracę na przykład za pośrednictwem agencji pracy tymczasowej to wykształceni specjaliści z wieloletnim doświadczeniem. Tacy też bez wątpienia mogą liczyć na pracę w Polsce. Nadal przecież na naszym rynku pracy brakuje fachowców w różnych branżach. Chętnie zatrudniamy Ukraińców już nie tylko w branży budowlanej, remontowej, na halach produkcyjnych czy w przemyśle. Coraz częściej zajmują oni stanowiska tzw. pracy umysłowej.