Jeszcze niedawno meble na wysoki połysk i meblościanki kojarzyły się z komuną. Polacy wyrzucali je masowo, bo wreszcie chcieli cieszyć się dostępnością rozmaitych modeli mebli i dodatków wykończenia wnętrz. Dzisiaj moda wraca i stołki, krzesła czy obszerne szafy, które kiedyś najczęściej trafiały na śmietnik, są niezwykle pożądane. Ludzie płacą za nie krocie.
Meble rodem z PRL stanowią jeszcze główny element wystroju wnętrz w mieszkaniach, które dawno nie były remontowane. Można je jeszcze zobaczyć u ukochanej babci czy cioci w podeszłym wieku. Tego rodzaju skarby skrywają się również na strychach domów. Ponieważ uznawano je za starocie, wraz z nadejściem mody z Zachodu, pochowano je w najciemniejszych zakamarkach domu.
Dzisiaj masowo sprzedaje się takie meble w sieci. Popularne są na znanych aukcjach internetowych i portalach sprzedażowych. W ich przypadku istnieje jednak pewne ryzyko. Mebla nie można zobaczyć, dotknąć, ocenić jego jakości i wygody. Musimy mieć przecież na uwadze, że taki fotel czy stół ma kilkadziesiąt lat i był zapewne dosyć mocno eksploatowane. Warto więc uważnie im się przyjrzeć.
Meble z PRL najlepiej kupować na giełdach staroci. Mało kto uznaje je dzisiaj za starocie, przez niektórych uznawane są nawet na równi z antykami. Na takich giełdach można więc znaleźć prawdziwe perełki i unikatowe egzemplarze. Wizyta na giełdzie daje pewność sprawdzenia mebla. Co więcej, daje też szanse na targowanie się ze sprzedawcą, dzięki czemu można sporo zyskać.
Wydaje się, że zaczynamy doceniać sztukę meblarską z dawnych lat. Już dawno znudziły nam się nowoczesne propozycje zagranicznych firm. Przestało nam się podobać przede wszystkim to, że aktualnie produkowane meble nie są zbyt trwałe i trzeba je wymieniać co kilka sezonów. Tracimy przecież przez to mnóstwo pieniędzy. Meble z PRL przetrwały kilkadziesiąt lat i nadal służą w całej swojej okazałości. Przechodzą z pokolenia na pokolenie, a już ich niewielka renowacja sprawia, że znowu odzyskują dawny blask.
